
Nawet gdyby farm wiatrowych i fotowoltaicznych było sto razy więcej, niż jest (co z powodu ograniczonej powierzchni kraju nie jest możliwe), to nadal potrzebne byłyby elektrownie konwencjonalne, które są w stanie wygenerować 100 proc. zapotrzebowania na energię. W przeciwnym razie braki energii byłyby na porządku dziennym. W serwisie FPG24 został opublikowany mój artykuł pt.
Wiatraki nigdy nie zastąpią węgla.